Moje zakupy ostatnio były przemyślane
i odpowiadały brakom danych produktów
w kosmetyczce. Nie skusiłam się nawet na słynną
w całej Polsce promocję w Rossmannie (jakoś mi nie
było po drodze tam ;p ). Nie oznacza to jednak, że
jako wielbicielka kosmetyków maj mi minie bez
zakupów.
Oprócz standardowych produktów typu płatki
kosmetyczne czy zmywacz do paznokci, kupiłam
3 warte pokazania.
Pierwszym z nich jest produkt bez którego nie
wyobrażam sobie letnich wakacji. Jest to
perfumetka.
Kosztuje grosze (ja za swoją zapłaciłam 5 zł), a
znacznie ułatwia nam przechowywanie ulubionego zapachu.
Sprawia, że nasz bagaż nie jest za bardzo obciążony.
Zwykle bardziej opłaca się kupować większe pojemność
zapachu i później nie za bardzo możemy nosić go w torebce.
Rozwiązaniem jest perfumetka, która nie tylko pozwala na
cieszenie się swoim zapachem cały czas, ale także chroni
nasz ulubiony flakon przed zbiciem (mi się to prawie zdarzyło).
Plusem jest także to, że nie zajmuje dużo miejsca w torbie i
spokojnie możemy ją zabrać ze sobą na wakacje, nie
robiąc nadbagażu.
Drugim produktem wartym uwagi jest krem do rąk
francuskiej firmy La Bastidane. Mój wywodzi się z linii
odżywcze sekretne zioła i przeznaczony jest do skóry suchej.
Krem zamknięty jest w eleganckiej tubie o pojemności 75 ml.
Ma obłędny zapach. Choć mam świadomość, że zapach ziół
nie każdemu może się podobać. Ja za nim przepadam.
Nie wielka ilość kremu pozwala na to by
skóra ze ściągniętej stała się komfortowa. Efekt nawilżenia
utrzymuje się na 4-5 h. Po nakremowaniu dłonie nie są
tłuste, a są fajnie odżywione. Za krem zapłaciłam 39 zł.
Mam nadzieję, że będzie mi służyć.
Ostatnim produktem jest maskara Guerlain Noir G. Ja
posiadam jej miniaturkę. Oto ona:
Maskara jest bardzo uniwersalna. Już po kilku
użyciach widzę, że jest nie tylko pogrubiającą maskarą, ale
także wydłużającą. Zwykle wybieram silikonowe szczoteczki, bo
na nich nie zostaje dużo tuszu i nie sklejają rzęs, tym razem
postanowiłam się przełamać.
Na szczoteczce zostaje dokładnie tyle tuszu ile
powinno. Co ważne nie skleja rzęs. Na uwagę zasługuje
kolor, który jest kruczoczarny. Nawet przy demakijażu
wacik nie jest grafitowy, tylko czarny. Choć nie jest maskarą
wodoodporną nie rozmazuje się i łatwiej mi się ją zmywa płynem
dwufazowym niż płynem micelarnym.
Maskara takiej firmy to inwestycja. Jak na Guerlain przystało
pełnowymiarowy produkt wraz z biżuteryjnym opakowaniem
kosztuje ok. 200 zł i wygląda tak:
Pocieszeniem jest fakt, że do tego tuszu można kupić
wkłady wymienne, które kosztują połowę mniej.
To tyle z moich nowości. Miałyście jakiś z tych
produktów?
PS : Kończy mi się krem do twarzy. Zastanawiam się na Effaclar duo.
Czy któraś z Was go miała? Proszę o szczere opinie. :)
fajna ta perfumetka , mogę wiedzieć gdzie ją kupiłaś?
OdpowiedzUsuńw Marionnaud :)
Usuńoooo ale fajne kosmetyczne gadżety :)
OdpowiedzUsuńjuż dawno myślałam o zakupie travalo ale Twoja perfumetka jest zdecydowanie lepszym rozwiązaniem ze względu na niską cenę.
UsuńNie miałam ni tego kremu, ani tuszu. Niestety nie są na moją kieszeń ;/.
OdpowiedzUsuńZaciekawił mnie ten tusz :D
OdpowiedzUsuńi Ty rownież skusiłas sie na zakupy :))
OdpowiedzUsuńJa też nie skorzystałam z promocji " tak słynnej " :D
a jak napełnić ten atomizer na perfumy? ;p
OdpowiedzUsuńJa effaclar duo stosuję dopiero od około 2 tyg więc nie pomogę :)) /E
Ten tusz wygląda przepięknie, szczoteczka jak dla mnie idealna
OdpowiedzUsuńtusz świetny, ale cena kosmiczna... Ogólnie bardzo przydatne gadżety :)
OdpowiedzUsuńJa również lubię mieć małe perfumy w torebce, które nie zajmują dużo miejsca. Pozostałych produktów nie znam. ;)
OdpowiedzUsuńuwielbiam perfumetki mam 3, kazda w innej torebce, moje sa z sephory
OdpowiedzUsuńrzeczywiście fajne gadżety, zwłaszcza tusz:)
OdpowiedzUsuńNie miałam niczego z zaprezentowanych przez Ciebie rzeczy, chociaż parę perfumetek się znajdzie :) Swego czasu czaiłam się na tusz Diora a wybrałam w ostateczności Astora :D
OdpowiedzUsuńŚwietna perfumetka ;) i interesująca maskara! ;)
OdpowiedzUsuńMiałam effaclar duo i najpierw wyciągnął mi wszystko co złe, potem wysuszył a potem czekałam i czekałam i czekałam aż się to zależy, aż się wkurzyłam i zmieniłam go na triacneal, który dokończył sprawe, ale szczerze mówiąc tego typu kuracje latem to nie jest najlepszy pomysł, będziesz musiała bardzo uważać na słońce i smarować się porządnymi i mocnymi filtrami bez przerwy, inaczej mogą pojawić się trudne do usunięcia przebarwienia. "Zabawy" takimi kremami lepiej jest robić po lecie lub wczesną wiosną. A tak w ogóle to słyszałam, że wielu osobom effaclar duo nie pomógł, za to effaklar k chwali znacznie więcej blogerek:)
OdpowiedzUsuńnajbardziej mnie krem do rąk pociaga:)
OdpowiedzUsuńZaciekawił mnie krem do rąk ;)
OdpowiedzUsuńNie znam żadnego z tych produktów. :)
OdpowiedzUsuń