Każda z nas, która boryka się z niedoskonałościami skóry pod
postacią zaskórników otwartych i zamkniętych czy krost rzadko potrafi sobie
odmówić manipulacji przy wypryskach i oczyszczania w domowym zaciszu. Choć z
kosmetologicznego punktu widzenia to działanie nie działające na korzyść naszej
cery i tak większość z nas to robi. Zwykle takie postępowanie nie powoduje
złych skutków zdrowotnych poza czasami pojawiającymi się przebarwieniami czy
małymi bliznami. Istnieje jednak obszar naszej twarzy na który musimy
szczególnie uważać i nosi on nazwę „trójkąta śmierci”.
Jest to obszar anatomiczny lokalizujący się w okolicy górnej
wargi i przedsionka nosa.
Okolica ta ma specyficzne unaczynienie żylne (żyła kątowa
łączy się z żyłami oczodołu, a dalej odpływ krwi odbywa się do zatoki jamistej),
dlatego podczas procesu zapalnego tej okolicy może dochodzić często do
powikłań. W przypadku pojawienia się krosty w tym rejonie, której nie jesteśmy
„pewni” niedopuszczalne jest wyduszanie jej zawartości, bo może to prowadzić do
przejścia zakażenia na zatoki jamiste, a nawet opony mózgu! Zmiany ropne w tej
okolicy wymagają leczenia farmakologicznego.
Nie znaczy to oczywiście, że każda potencjalna zmiana w tym
rejonie to czyrak czy inna poważniejsza choroba dermatologiczna. Jeżeli jednak jakaś
krosta nas niepokoi zanim zabierzemy się za jej wyciskanie warto skonsultować
ją choćby z lekarzem rodzinnym.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz